- Opowiadanie: koik80 - Encyklopedia

Encyklopedia

Bajka dla literatów.

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Encyklopedia

Z pewnej zapomnianej biblioteczki, spomiędzy białych sztywnych kartek i kolorowych okładek, wysypywały się czarne słowa. Spadały na drewnianą podłogę, chowając się w głębokich szczelinach między deskami, gdzie było im trochę cieplej.

Nikogo to specjalnie nie dziwiło, ponieważ wyglądały jak śpiące mrówki, albo jak uschnięte okruszki po drożdżówce z makiem. Co parę dni pożerał je stary odkurzacz, stając się przez to niezwykle rozgarniętym urządzeniem.

Tym razem – a tak się ponoć czasem zdarza, gdy książki przepełnione są emocjami – litery zaczęły wzlatywać w powietrze:

– Nie opieraj się o mnie! – wyfrunęło wpierw z najwyższej półki, gdzieś z ostatnich stron tomiku z rymowanymi wierszami o wiośnie. – Jesteś za ciężka! Jesteś zbyt brudna! Jesteś też stara! W dodatku nudna!

– Przepraszam… – bąknęła leciwa Encyklopedia, o której spękaną okładkę odbijały się te okropne zdania.

Zatrzeszczała, sapnęła i… straciła równowagę, lądując po drugiej stronie półki, na trzecim tomie „Najpiękniejszych z Bajek”.

– Czy można…? – westchnęła wyczerpana.

Cała drżała, szumiąc przy tym cichutko. Dyszała z wysiłku i ze strachu.

– Nie dotykać! – mruknęło baśniowe tomisko, wspierane przez dwójkę starszych sióstr.

– Odsunąć się! – ryknęły. – Daj nam spokój, ty niezdarna knigo! Sio! Sio, sio, sio sio! – wrzeszczały już na całego.

A były to brzydkie słowa, które nie powinny wysypywać się z tak młodych książek dla grzecznych dzieci. Encyklopedii zrobiło się strasznie przykro. Zarumieniła się nawet trochę i wyraźnie posmutniała.

– Niechcący… – bąknęła i spróbowała stanąć prosto, garbiąc przy tym obolały, wystrzępiony grzbiet i jeszcze głośniej szeleszcząc pożółkłym papierem.

– Powinni ją wyrzucić! – odezwała się gruba księga kucharska, a inne jej przytaknęły.

Czuła się wśród nich jak królowa, bo miała na wszystko sprawdzony przepis. Przynajmniej tak jej się wydawało. Tylko po nią ktoś jeszcze w ogóle sięgał. Raz w roku, gdy zbliżały się zimowe święta.

– Zepchnąć ją! – wykrzyknęła nagle książka historyczna, której bały się wszystkie pozostałe. – Zniszczyć, zrzucić i przegonić! Zlikwidować!

Niestety, nie nadawała się do czytania małym dzieciom. Znajdowało się w niej zbyt dużo przemocy, dat i wykrzykników. Ani jednego obrazka z pluszowym misiem, milusim kotkiem czy chociażby ze szkaradną wiedźmą. Co najwyżej stare, czarno-białe zdjęcia ponurych czołgów.

Harmider przeniósł się na kolejne półki. Okładki trzaskały groźnie, obwoluty prężyły się gniewnie, a literki wysypywały się już na cały pokój, brudząc siwe pajęczyny i mieszając się z fruwającym kurzem.

– Po co? Na co? Dlaczego? – odezwały się powieści detektywistyczne, ale nikt ich już nawet nie słuchał.

Zresztą od zawsze były zbyt podejrzliwe.

– Wybaczcie… – przepraszała Encyklopedia, gdy zaczęto spychać ją poza krawędź. – Czasami tak trudno jest mi ustać.

– Wygnać, zepsuć, wyrzucić! – zaskrzeczała jedna z biografii, ogromna książka o pewnym bardzo nieprzyjemnym panu z zabawnym wąsem.

Cały regał niebezpiecznie drgnął, poruszony nienawiścią papierowych mieszkańców. I uwierzcie mi, że wszystko skończyłoby się paskudnie, gdyby nie to, że ktoś z zewnątrz nacisnął na zimną klamkę.

Woluminy wpierw zamarły, a po chwili migiem wskoczyły na swoje miejsca i tylko stara Encyklopedia nie zdążyła, odsuwając się jednak trochę od samego końca deski.

Sędziwy gospodarz wszedł do środka i zamknął za sobą ciężkie drzwi. Zapalił światło, a na nos wsunął małe okulary o grubych szkłach.

– Mój stary gabinet… – westchnął, rozglądając się po obdrapanych ścianach i zarysowanych meblach. – Przydałoby się tu trochę posprzątać.

Jego słabiutki wzrok zatrzymał się na półkach z książkami.

– Zupełnie o was zapomniałem – szepnął, wpatrując się w wyblakłe okładki. – Wybaczcie, ale w moim wieku tak trudno jest czytać. Nie zaglądałem do was od lat.

Drżące palce dotknęły wysuniętej Encyklopedii. Sięgnął po nią i usiadł przy zapomnianym biurku. Zdmuchnął z okładki kurz i położył staruszkę na zimnym blacie. Od tak dawna nie czuła tego przyjemnego chłodu drewna ani też ciepła ludzkich dłoni. Gospodarz zapalił lampkę i zaczął delikatnie przewracać cieniutkie strony.

– Byłaś moją pierwszą książką – odezwał się po dłuższej chwili, a pozostałe woluminy słuchały tych słów z zazdrością. – Prezentem od dziadka, gdy poszedłem do pierwszej klasy.

Zamknął ją i znowu pogłaskał.

– Tyle razy mi wtedy pomogłaś.

Po chwili wstał, chwycił ją bardzo delikatnie i wrócili do wypchanych półek.

– Kiedyś stałaś tutaj zupełnie sama… – szepnął do Encyklopedii. – Najważniejsza i lśniąca. Pachniałaś drukarską farbą.

Staruszka znów posmutniała, ale nie dała tego po sobie poznać.

– Nie martw się – dodał z uczuciem. – Ja wtedy też wyglądałem o wiele lepiej.

Zaczął opróżniać jedną z najwyższych półek, wciskając powyciągane książki pomiędzy te z niższych rzędów.

– Zasłużyłaś sobie na to, staruszko.

Kolejny raz pogładził ją po szorstkim grzbiecie i położył płasko, na podniszczonej obwolucie.

– Odpocznij – szepnął. – Obiecuję, że jutro znów do ciebie zajrzę.

I odtąd widywali się każdego wieczora, wracając razem do zapomnianych haseł. Wspólnie podróżowali po wyblakłych mapach i czytali o znanych paniach i panach sprzed lat. Na każdej ze stron czekały na nich nowe przygody!

Wystarczyło tylko przewrócić kartkę i nie trzeba się było przy tym spieszyć ani męczyć.

A o pozostałych książkach nikt już nie pamiętał i nawet po coraz chudszą kucharską przestano zaglądać. Gospodyni ściągała teraz przepisy z Internetu.

Wszystkie słowa się z nich w końcu wysypały i po paru kolejnych kłótniach stały tam całkiem puste i kredowobiałe. Wyblakłe i zawstydzone.

Dopiero wtedy zrozumiały, że najważniejsze jest przecież to, co mamy w środku.

Koniec

Komentarze

Trzecia bajka! Super! Jeszcze tylko popraw "z pomiędzy" na "spomiędzy" i zaliczam do konkursu. ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Zapraszam do lektury mojej pierwszej bajki.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ups! :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Tylko po nią ktoś jeszcze w ogóle zaglądał  raczej sięgał

że ktoś z zewnątrz nacisnął na zimną klamkę.  na chyba niepotrzebne

tylko stara Encyklopedia nie zdążyła, odsuwając się tylko trochę od samego końca deski. 

Pachniałaś drewnem    dziwnie brzmi,  wiem że papier jest z drewna, ale może raczej "pachniałaś świeżością karte"? albo coś w tym sttylu

i nie trzeba się było przy tym spieszyć ani namęczyć.  to "na" chyba niepotrzebne

Prześliczna bajka i z pięknym morałem, zarówno do książek, jak i do ludzi.  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Śliczne! Urocze! 

Na opowiastki dla dzieci patrzę oczami mojego synka. Uwielbia historyjki i książki, więc jeśli coś mu się podoba, uważam, że spełnia swoje zadanie. Jestem przekonana, że Twoja bajka przypadnie mu do gustu, jako i mnie przypadła:). Prosta, interesująca historia, z ładnie nakreślonymi "bohaterami", bez nadmiernego moralizatorstwa i dydaktyzmu.

Fajny tekst:).

Dziękuję bardzo. Moja córeczka też ją lubi, choć mówi, że jest o strasznych książkach... ;)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Za uwagi też dziękuję. Myślę, że teraz jest dobrze. :) Z męczy zrobiłem namęczy w ostatniej chwili, już wrzucając na portal i faktycznie nie był to dobry pomysł... (podobnie ze zdublowaniem "tylko") :)

Naciskanie na klamkę zostawiam. Trochę jak u kapturka: Drzwi są otwarty... wystarczy tylko nacisnąć na klamkę... :D

Pachnie już tylko farbą.
Dzięki!

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

otwarte

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ciekawa bajka. Prosta i bezpretensjonalna. Czuję, że coś takiego mógłbym moim przyszłym dzieciom czytać.

Dziękuję i pozdrawiam.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Też bym dzieciom poczytała! Bardzo ładna bajka. 

gratuluję, świetny pomysł i wykonanie!

Dziękuję i kłaniam się.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Wyrazy wielkiego uznania od książkomana.

To jest na dwóch (książkomenów). :) Dziękuję.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Bardzo, bardzo piękna bajka. Gratuluję i dziękuję, także w imieniu mojej pierwszej, bardzo zaczytanej Małej Encyklopedii Powszechnej, wydanej w 1959 roku. ;-)  

 

…ogromna książka o pewnym bardzo nieprzyjemnym panie z zabawnym wąsem. – …ogromna książka o pewnym bardzo nieprzyjemnym panu z zabawnym wąsem.

 

…że ktoś z zewnątrz nacisnął na zimną klamkę. – Ja napisałabym: …że ktoś z zewnątrz nacisnął zimną klamkę.

 

Gospodyni przepisy ściągała teraz z Internetu. – Ja napisałabym: Gospodyni ściągała teraz przepisy z Internetu. Lub: Teraz gospodyni ściągała przepisy z Internetu.  

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dziękuję bardzo.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ach.

Bardzo mi się podoba!

Jedyne, co ewentualnie bym zmieniła, dotyczy wypowiedzi książki historycznej i biografii. Każda ma po 3, 4 słowa, kóre można bardziej zróżnicować, pod pewnym kątem przegrupować, powymieniać. Dla książki historycznej proponuję wybrać z tego zbioru słów (oprócz początkowego 'zepchnąć'): zrzucić, zniszczyć, przegonić, zapomnieć...

...a dla biografii o panu z wąsem - z tego: podrzeć, wyrzucić, spalić, zlikwidować...

Albo jeszcze inaczej, w każdym razie w tym kierunku. Zaznaczam jednak, że to niuans, tzn.bez tej zmiany i tak będzie dobre :)

Pozdrawiam

Przeczytałam jeszcze raz. Widać, że masz małe dzieci, którym czytasz. Bo wiesz, że dzieci nie można przynudzać moralizatorstwem, ani też infantylizować, traktując jak idiotów. Świetna bajeczka, mógłbyś ich więcej napisać. Szkoda, że obrazków nie ma :).

Masz jeden. Nie ma ilustracji jak już.

Och, czepiasz się.

Dziękuję za ciepłe słowa, tak potrzebne wczesną wiosną... :)

@ Blue Ice - słusznie. Zaraz zajrzę i coś może wymyślę. Dziękuję.

@ paproch - Och! ;)

@ ocha - bo dziecko to też człowiek. :) Mały, ale nie głupi. Dzięki.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Bardzo baśniowa baśń w regulaminowym rynsztunku: dobro jest, zło jest, konflikt jest, sprawiedliwość zwycięża, morał obecny. Inne uwagi po 2 kwietnia – dziś tylko sygnalizuję, że przeczytałam, z przyjemnością zresztą.

Jakie to nastrojowe, takie... jak napisała chyba Ocha - uroczę! Aż zachciało się poprosić Mamę o przeczytanie czegoś do poduszki. Więcej takich, w i ę c e j:)

N

o, Marku, rozwijasz się z tekstu na tekst. Tę bajkę z przyjemnością możemy dołożyć. Jest oryginalna, niebanalna i nadaje się (chyba) dla dzieci z klas 1-3. Ja już nie mam takich dzieci, moja córka jest w wieku Agnieszki. Mnie przypomniała bajkę z dzieciństwa, o zabawkach kłócących się w pustym, dziecięcym pokoju. Zabawki dopiero uspokoiły się, gdy przyszła ich młoda właścicielka. Podobny klimat i podobny morał. Tu jest fantastyka na wesoło, to lubię. Pozdrawiam.

Dziękuję wszystkim za miłe słowa i trafne uwagi.

Nic, tylko bajki pisać! ;)

Muszę sobie teraz jakiś bajkowy portal poszukać. Tylko po co, skoro nasz jest bajeczny! :)

Ryszardzie, brajt napisał w konkursowych zasadach o dzieciach do 10 roku życia i faktycznie celowałem w te siedmio-dziesięciolatki.Moje pociechy są jeszcze za małe, ale i tak wysłuchały "Encyklopedii" z uwagą, dlatego odważyłem się ją tutaj zamieścić.

Dokładajmy, o ile nie zepsuje Ci to koncepcji.

Pozdrawiam bajkowo.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Wiesz, Koik, mój synek ma niecałe 4 lata, a przeczytam mu Twoją bajkę na pewno. Najwyżej będzie dużo co, a cemu, a dlacego, a kto?  Jak zawsze ostatnio :).

U mnie była cisza od początku do końca (niespełna 4letnia córka), a po wszystkim powiedziała do mamy, że tata przeczytał jej bajkę o strasznych książkach, ale była fajna. :)

Nie miej tylko do mnie pretensji, jeżeli zacznie krzywo na woluminy patrzeć... ;)

Przeczytaj i daj znać. Już się stresuję...

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Dam, dam, ale po świętach, bo znowu to dziadków wywieziony. Symulował w przedszkolu, a że mamy trochę  roboty, to nie było wyjścia :(.

Świetny pomysł i naprawdę bardzo ładnie przedstawiony. Przeczytałem z przyjemnością.

 

Pozdrawiam

Mastiff

@Bohdan -- dziękuję i pozdrawiam.

@Ocha -- mam nadzieję, że tylko symulował. Nie śpiesz się. Możesz mu przeczytać za jakieś trzy lata. I dać znać! Koniecznie! :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

koik80, za bajkowy portal się biorę, jak tylko skończę prace nad tym. :) A przedział wiekowy był celowo ustalony na do 10 lat, aby można było zarówno napisać coś w stylu kopciuszka, jak i akademii pana kleksa.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Przemiła bajka! I jeszcze w dodatku zachęca dzieci do czytania :)

Dziękuję Fanto. :)

Brajcie, daj linkiem znać. Będę miał gdzie ćwiczyć. :D A jak ktoś napisze coś w stylu Akademii Pana Kleksa, to toczki z głów! Byleby tego później nikt nie nakręcił...

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ogłaszam koniec przyjmowania konkursowych zgłoszeń. Jury proszę o pochylenie się nad naszymi kandydatkami do tytułu Najfantastyczniejszej Bajki i przyznanie im odpowiednio 3 punktów dla faworytki, 2 punktów dla pretendentki oraz po 1 punkcie dla pozostałych bajek, wraz z uzasadnieniem. Mój adres - szarebure@o2.pl, darek@wedrychowski.pl jest nieczynny do odwołania. 


Drogich Czytelników zaś proszę o nominowanie do końca tygodnia po jednej kandydatce do nie mniej zaszczytnego tytułu Bajki Publiczności. :) 


Jeszcze raz bajki:
http://www.fantastyka.pl/4,9215.html - "Tramwaik" autorstwa no_i_cio 
http://www.fantastyka.pl/4,9237.html - "O Adasiu, który przestał być brudasem" autorstwa bemik 
http://www.fantastyka.pl/4,9243.html - "Encyklopedia" autorstwa koik80 
http://www.fantastyka.pl/4,9281.html - "Bajka" autorstwa Treef

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Żałuję, że dopiero teraz przeczytałem Twoją bajkę. Jest po prostu cudowna ;)

Pozdrawiam

Dziękuję Yoss.

Cieszę się, że tu zajrzałeś i pozdrawiam wiosennie.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Troszeczkę z opóźnieniem, ale również dołączam do grona zaprzyjaźnionych z Encyklopedią - naprawdę bardzo ciekawa, sympatyczna bajka. Jest dynamiczna, nie przegadana, czyta się sprawnie i przyjemnie. Ta bajka z całą pewnością nie gubi słów, a nawet jak czasami wylatują, na przykład żeby wpaść komuś w oko(nie do oka!), to wszystkie mają zakodowany charakter bumerangu ; ) Więc Encyklopedia na pewno nie ma się czego wstydzić.

Dziękuję bardzo Treef. Pozdrawiam.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ładnie napisane, wyważone. Dla dzieci, ale nie infantylnie, jak to ktos już napisał. Tylko troszkę smutno mi się zrobiło, wiesz? Fajnie, że mamy ten Internet i laptopy i doktora googla, ale też pamiętam, jak godzinami przerzucałam kartki starej, brzydkiej jak noc czterotomowej encykopedii PWN i jest to miłe wspomnienie.

https://www.martakrajewska.eu

Pamiętam, jak trzeba było uważać. Czyste łapska, encyklopedia na stół i nadzór któregoś z rodziców. A tam tyle wiedzy...!

Dziękuję, że zajrzałaś.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Koiku, wspaniała bajka. Kurczę, aż się zaczynam zastanawiać, co moje książki wyrabiają, kiedy mnie nie ma w pobliżu…

Babska logika rządzi!

Wyrazy wdzięczności dla Finkli za prace wykopaliskowe. :-) 

Klikam, z bardzo czystym sumieniem, na Bibliotekę.

 

No fantastycznie. Ja odgrzebuję i proponuję, Finkla dostaje podziękowania. ;))). Ale w porządku, grunt że kolejny dobry tekst znalazł się w bibliotece.

Ja tu na szkolenie jakieś nocne się zawijam, a Wy mi tutaj tak miło. Mojemu tekstowi ;) Dziękuję.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Adamie, Ocha ma rację – tym razem to nie ja wykopałam opowiadanko. Ja tylko skomentowałam, bo wcześniej tekstu nie czytałam. Kliknięcia bibliotekarskie pokazane są na górze, chronologicznie.

No i świetnie, że Encyklopedia trafiła do Biblioteki. Tam jej miejsce! ;-)

Babska logika rządzi!

Ech, zdaje się, że mój początkowy napęd do klikania ocen zeżarł komentarz.

Urocza bajka. Bohaterka kojarzy mi się z tą starszą panią, której mój tato do dziś używa przy krzyżówkach:)

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Swoją drogą, szkoda, że reszta opowiadań z "Bajki" zalega w archiwum

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

:-) A łojjj… Siem narobiło. znaczy narobiłem… Ale dlatego, że nie byłem uświadomiony co do podstawowej zasady, iż kolejność wpisów odpowiada kolejności klików. Dodatkowo "mylnął" mnie brak komentarza Koleżanki ochy… Cóż, pozostaje mi liczyć na najbliższą amnestię albo na skleee… – nienienie, na nią nie!; cofam i pozostaję przy amnestii. :-)

@AlexFagus – u mnie w domu tez byla :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Dziękuję :)

Dawno tu nie zaglądałem :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Gratulacje z okazji wydanie “Sitka”!

Pozdrawiam.

Dzięki wielkie :) Pozdrawiam wzajemnie!

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Która to powieść? Wydaje mi się, że chyba druga.

PS. A wystarczyło zerknąć w profil autorski… Już wiem, trzecia. Wspaniała sprawa!

Dzięki raz jeszcze. Powieść druga, bo “Przeczywistość” to zbiór opowiadań.

Polecam “Sitko”, tak z myślą o Tobie. Powinno Ci przypaść do gustu.

Pozdrawiam raz jeszcze i sorki za poślizg z odpowiedzią, ale coraz rzadziej zaglądam na portal, a odzywam się wyjątkowo sporadycznie. Jakby co, to pisz na mail: marekzychla@onet.eu

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Miś zachwycony. Bardzo piękna bajka. Autorze, nie tylko dla literatów. Szkoda, że wkrótce, a może już, przestanie być tylko bajką. 

Gwiazdki :) 

Nowa Fantastyka