- Opowiadanie: KaelGorann - ,,MROCZNA PUSZCZA rozdz.1 cz.2" [GRAFOMANIA 2013]

,,MROCZNA PUSZCZA rozdz.1 cz.2" [GRAFOMANIA 2013]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

,,MROCZNA PUSZCZA rozdz.1 cz.2" [GRAFOMANIA 2013]

Wrzucam drugą część 1 rozdziału mojej powieści ,,MROCZNA PUSZCZA”, którą niedawno zaczołem pisać. Proszę o pozytywne komentarze i nie czepiać się błędów tylko komentować fabułe. To jest koniec 1 rozdziału ale nie całej powieści bo całość jest cholernie dłuższa ale na razie tylko tyle napisałem.

 

 

 

Krasnolud szukał zamku czarodzieja Godefroya, który porwał córke tajemniczego przybysza przez prawie całe popołudnie i w końcu zapytał wieśniaka o drogę, który właśnie przejeżdżał drogą na swoim wozie, który był zaprzęgnięty w konia o maści kary.

 

– Witaj wieśniaku – powiedział krasnolud do wieśniaka.

 

– Witaj krasnoludzie – odpowiedział chłop uderzając konia batem żeby sie zatrzymał, bo koń był głuchy i nie słyszał, jak jego pan mówił „prrr” ale chłop nie miał pieniędzy żeby kupić nowego bo jak miał to wydawał na piwo, albo musiał kupić swojej żonie nowe meble bo mu truła już od wielkanocy.

 

– Czego Ci potrzeba krasnoludzie – dodał wieśniak pytając krasnoluda.

 

– Wskaż mi drogę do zamku czarodzieja Godefroya bo muszę od niego odbić córke mojego tajemniczego przyjaciela.

 

– Oczywiście krasnoludzie. Żeby dotrzeć do zamku czarodziej Godefroya musisz iść prosto aż to lasku druidów, kręcić w lewo potem idź dalej prosto i zakręć w prawo przy wsi którą spaliły orki potem skręć w lewo przy jeziorze w którym mieszka topielec i jeszcze musisz przejść Mroczną Puszę, w której pełno jest wielkich pająków i one zjadają ludzi i krowy a potem idź dalej aż dojdziesz do zamku i to będzie zamek czarodzieja Godefroya ale muszę Cię ostrzec bo już bardzo wielu dzielnych śmiałków próbowało zabić go ale tam w środku jest mnóstwo orków i zombiaków.

 

– Dziękuję Ci wieśniaku. To dla Ciebie za to że mi pomogłeś – powiedział krasnolud do wieśniaka i dał mu dwadzieścia sztuk złota za to że mu pomógł i poszedł do przodu jak mu kazał wieśniak. Krasnolud po drodze zabił topielca zabrał mu wszystkie rzeczy i go potem oskórował bo miał jeszcze zadanie żeby przynieść skóre topielca. Potem poszedł do Mrocznej Puszczy i tam naprawdę było ciemno i nic nie było widać i były te pająki ale krasnolud ich nie widział więc musiał je zabijać na oślep. Potem Zolan wyszedł w lasu i był cały brudny w krwi pająków więc poszedł prosto do zamku czarodzieja Godefroya, który widział już na horyzoncie i miał cztery duże wieże na rogach.

 

Okazało sie, że drzwi do zamku były zamknięte na klucz, ale Zolana na szczęście miał ze sobą wytrych więc otworzył sobie drzwi i wszedł do środka. Wszędzie chodziły zombiaki i ciągały za sobą swoje nogi i śmierdziały jak trupy. I miały miecze a niektóre miały łuki. Krasnolud wyciągnął ze swojej pochwy topór i ruszył rzewnym biegeim przez salę i zarąbywał nim kolejne zombiaki. Podbiegł do schodów i ruszył w górę i na każdym piętrze musiał zabijać zombiaki, które były coraz silniejsze a na dodatek było coraz więcej orków, które były silniejsze od zombiaków i miały lepsze bronie.

 

Na samym czubku wieży stał na środku czarodziej, który ubierał czarną szatę do ziemi i jeszcze dłuższą jak każdy czarodziej. Czarodziej miał na twarzy paskudny uśmiech że krasnolud aż miał dreszcze. Czarodziej obrócił się przodem do krasnoluda.

 

– Ha ha krasnoludzie nie zdołasz mnie pokonać i mojej armii – powiedział do krasnoluda, bo było tam jeszcze czternaście orków i dwadzieścia jeden nieumarłych zombiaków, którzy obraniali swojego pana.

 

– Pokonam Cię czarodzieju, bo jesteś zły i nikczemny – powiedział krasnolud do czarodzieja i podskoczył do niego i swoim dużym toporem rozrąbał mu łeb. Czerwona krew sikała na wszystkie strony pokoju z rozrąbanego łba i obryzgując wszystko kawałkami mózgu. I potem krasnolud zabił wszystkie orki i zombiaki, bo rzuciły się na niego jak zabił ich pana. Krasnolud jak już zabił wszystkich podszedł do dziewczyny która miała długie jasne włosy i była przykuta to słupa, który stał na środku.

 

– Nie lękaj się, księżniczko – powiedział krasnolud do księżniczki, bo to była księżniczka. Krasnolud zorientował się, że tajemniczy przybysz to tak na prawde był król Teodor, który był królem zamku w Nordlandzie.

 

– Dziękuję Ci krasnoludzie – powiedziała księżniczka do krasnoluda

 

– Oto złoto i Rękawice Zwinności, które obiecał Ci mój ojciec.

 

– Dziękuję, księżniczko. Żegnaj. – Powiedział krasnolud i odszedł nie obracając się, a księżniczka wróciła do sowjego ojca, który się bardzo ucieszył.

Koniec

Komentarze

beryl sam zachęcał,beryl ma ;)

- Witaj wieśniaku – powiedział krasnolud do wieśniaka - Umarłem.

- Pokonam Cię czarodzieju, bo jesteś zły i nikczemny też się uśmiechnąłem.

Aż mi się przypomniały stare, dobre czasy Idziemy expić.

Tak właśnie pisze opowiadania nasz trzynastoletni autor o kryptonimie --- Kakasasa  (uprościłem pseudonim) Goranie, obiecuję, że jeszcze raz przejrzę Twój profil.

Hi hi. To fascynujące, na ile pomysłów wpadają autorzy tegorocznej grafomanii ; ) Mój faworyt tutaj to "rzewny bieg".

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Drogi Autorze, jestem pod wielkim wrażeniem jak żwawo rozwija się twój talent, z rozdziału na rozdział, rzec można. W tamtej części ledwie zacząłeś a w tej już całym rozpędem przesz do przodu, że prawie gdzie oczy poniosą, aż do zamku złego czarodzieja porywacza dziewczyny jasnowłosej. A przy tym opowiadasz jak krasnolud poczyna sobie i kończy z różnymi przeciwnościami wychodzącymi przed niego, żeby je pokonać. I nie przejmuj się, jak Ci kto powie, że tu nic, tylko bije się krasnolud i wszystkich wygrywa. Oni chyba zazdroszczą, że Ty umiesz tak pokierować fabułę i treść a oni nie.

Pozdrawiam. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Znowu jęknąłem z zachwytu.

No dobrze, ta część była lepsza ; ) Wreszcie coś się wydarzyło, i to jak! Poziom pisaniny doskonale grafomański, a przy tym naprawdę śmieszny  :) Najbardziej mi się podobało to, że krasnolud oskórował topielca, bo miał takie zadanie oraz to, że dostał od królewny złoto i rękawice :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No! Akcja się rozwija. Ciekawe, co będzie w drugim rozdziale… :-)

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka