- Opowiadanie: KaelGorann - ,,MROCZNA PUSZCZA rozdz.1 cz.1" [GRAFOMANIA 2013]

,,MROCZNA PUSZCZA rozdz.1 cz.1" [GRAFOMANIA 2013]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

,,MROCZNA PUSZCZA rozdz.1 cz.1" [GRAFOMANIA 2013]

Chciałbym wam pokazać pierwszy rozdział z powieści, którą właśnie pisze. Powieść nazywa się ,,MROCZNA PUSZCZA” i napisałem na razie pierwszy rozdział. Jak wam sie spodoba to wrzuce więcej. Wiem że są błędy, bo jestem słaby z polskiego, ale to i tak poprawia redaktor więc prosiłbym żebyście ocenili fabułe a nie jakieś przecinki.

 

 

 

Rozdz. 1

 

Krasnolud w pełnej zbroi płytowej z długą do pasa brodą koloru jasno blond i ciężkim toporem bojowym na długim drążku przemieszczał ulice miasta zwanego Rehm. Miasto było stare i w języku elfów nazywało się Negr Lappis, co znaczy Biały Kamień, bo było całe zrobione z marmuru. Miasto było bardzo zatłoczone, bo był dzień targowy. Krasnolud przeciskał się przez tłum ludzi którzy śmierdzieli potem i brudem. Krasnolud nazywał się Zolan, miał 1,5m wzrostu i pochodził z mrocznych gór daleko na północy w ,których krasnoludy miały kopalnie i wydobywały w nich złoto i drogocenne kamienie.

 

Zolan nie miał już pieniędzy i to go wkurzało i dlatego poszedł do karczmy, żeby zapytać się karczmarza o jakś pracę. Wnętrze karczmy wypełniał kwaśny zapach taniego piwa i uryny. Karczmarz był wysoki i bardzo krępy i wycierał brudną szklankę brudną szmatą do podłogi. Pod ladą miał skurzaną pałkę, która była naszpikowana metalowymi ćwiekami.

 

Krasnolud wszedł do karczmy i rześkim krokiem skierował się do baru.

 

– Daj mi piwa, karczmarzu. – powiedział do karczmarza.

 

– Proszę – odpowiedział karczmarz i postawił na ladzie przed krasnoludem kufel z piwem. Krasnolud go wziął i poszedł do stolika, który stał w rogu sali. Zdjął chełm i topór i położył je na krześle i usiadł na drugim. Piwo było kwaśne i rozwodnione, ale krasnolud i tak je wypił.

 

Nagle do karczmy wszed nieznajomy przybysz w czarnym płaszczu do połowy łydki z kapturem na głowie spod, któego wystawał mu długi miecz, który był zrobiony z jakiegoś dziwnego metalu, który wyglądał jak srebro ale był pokryty jakimiś dziwnymi runami. Krasnolud poczuł dreszcz na karku i aż się wzdrygnął od nich.

 

Nie nienawidził ludzi ale go wkurzali. Ale ten przybysz był tajemniczy i krasnoluda zainteresowała jego historia.

 

– Witaj Przybyszu – powiedział krasnolud do przybysza.

 

– Witaj krasnoludzie – odpowiedział przybysz do krasnoluda.

 

– Usiądź ze mną – powiedział krasnolud.

 

– Chętnie. – Odpowiedział przybysz i usiadł z nim przy stole na krześle, na którym leżał bagaż krasnoluda, ale go zdjął.

 

– Szukasz pracy krasnoludzie – zapytał krasnoluda.

 

– Tak skąd wiesz?

 

– Bo wyglądasz na odważnego poszukiwacza przygód.

 

– Co mam zrobić?

 

– Zadanie polega na tym, żebyś wybrał się na wyprawę do zamku czarnoksiężnika Godefroya, który porwał moją córke. Chcę, żebyś go zabił i przyprowadził moją córke do domu. W nagrodę dostaniesz piędziesiąt sztuk złota i rękawice zwinności.

 

– Dobrze, przyprowadzę Towją córke. – powiedział krasnolud.

 

 

 

cDN…

Koniec

Komentarze

Na początku jest sporo powtórzeń. Nie wiem, czy specjalnie, czy też nie, ale bacząc na dalsze błędy interpunkcyjne, sądzę, iż raczej to drugie. Na dodatek ten dialog, czyta się go, jakby w ogóle nie miał znaczenia dla treści opowiadania. Na samym początku za dużo szczegółów, a potem wręcz za duża dynamika. No i te rękawice zwinności - czysty erpeg.

Mojemu koledze się podobało, a on czyta dużo fantasy, więc się zna, więc się nie wypowiadaj, jak się nie znasz.

 

{a tak już na serio, Simonie, zwróć uwagę na dopisek "GRAFOMANIA 2013" ;)}

Wątpię, czy ktoś by ci to wydał

Ale jeśli to tylko dla gramomówności, to aha.

I nie wiem, czy z tym kolegą co czyta dużo fantasy to prawda, że tak mu wierzysz, czy nie, bo jeśli czyta  to chyba nie znaczy, że wie co dobre, co złe...

Ani razu się nie uśmiechnąłem.

Najwidoczniej nie rozumiem dzisiejszej "sztuki".

Najwidoczniej nie rozumiem dzisiejszej "sztuki". Chociaż inne opowiadania masz nienajgorsze (tutaj bez sarkazmu).

Bez sensu, krasnolud jest za wysoki. Widziałeś kiedyś krasnoluda, który ma 1,5 m wzrostu?

Poza tym sprawdziłem w Wikipedii -- na wyspie Negrus nie ma krasnoludów tylko makaki.

- Witaj Przybyszu – powiedział krasnolud do przybysza.
- Witaj krasnoludzie – odpowiedział przybysz do krasnoluda.

Bezsensowne powtórzenie "Witaj".

Dalej nie czytałem, bo tekst jest beznadziejny. Dziwi mnie to, bo Twoje opowiadanie o olbrzymach było dobre.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Jerohu, zapewniam Cię , że wszystkie błędy (mam nadzieję, że wszystkie ;)) interpunkcyjne, literówki, powtórzenia, błędy logiczne, w zapisie i inne popełniłem z premedytacją. Również fabuła została naumyślnie zbudowana sztampowo i bezsensownie. To chyba o to chodziło w tym konkursie: GRAFOMANIA 2013. A nawet jak nie, to i tak mieliśmy z Yossem przedni ubaw pisząc opowiadania na GRAFOMANIĘ, choć istniało ryzyko, że zostaniemy wypędzeni z wykładu (między innymi przez to bezsensowne powtórzenie, o którym piszesz --- rechotaliśmy z niego jak szaleni).

 

PS

Chciałem jeszcze w komentarzach dać upust grafomanii i bronić zaciekle powyższego tworu, obrażając użytkowników, ale poprzestałem tylko na jednym grafomańskim komentarzu ;) Oczywiście żaden "kolega, który czyta dużo fantasy" nie istnieje.

PPS

Polskiego nie uczę się (w szkole) już od paru dobrych lat, ale szło mi całkiem nieźle, a przynajmniej wyniki miałem niezgorsze ;)

super opko, wrzucaj koniecznie kolejne odcinki, pozdrófffka i czekaaaamy

A tak bardziej poważnie, nieźle się ubawiłam ;) Udała Ci się ta 'stylizacja'.  

Cha cha, niektórzy wzięli Cię na poważnie... Jakie to ryzykowne być grafomanem... Ucz się ode mnie. Niedawno wyjaśniałem, w moim "Krasnoludku", że porządny krasnoludek ma ok. siedem łokci, co daje prawie dwa metry, a nie półtora. Twój krasnoludek to kurdupel. Nie wiem, czy sobie poradzi. Przed chwilą przeczytałem dwa opowiadania, gdzie bohaterowie zarzynają małe dziewczynki i to na serio. Nie mogę takich tekstów znieść  i Twoja grafomania to dla mnie jak odtrutka i jestem Ci wdzięczny za to.Pozdrawiam i spróbuj trochę zaokrąglić tekst, żeby bardziej był całością, a nie

rozdziałem.

Jako emerytowany belfer nie pochwalam Twego nie uważania na wykładach. Popraw się.

Ależ ja uważam. Żeby żaden prowadzący nie zauważył, że nie uważam ;)

Nie cierpię krasnoludów. Zwłaszcza takich, od których jestem niewiele wyższa.

KaelGorann, po prostu już trochę mi się przejadł ten konkurs. Choć nie mówię, że się nie śmiałem, zwłaszcza dialog mnie rozbawił. Najśmieszniejsze jednak wydały mi się komentarze i swoim chciałem się, że tak powiem, wpisać w konwencję.

 

Ryszardzie, pamiętam Twojego krasnoludka, ale on się nie liczy, to był mutant. A KaelGorann nie napisał, że jego bohater jest mutantem albo innym wiedźminem. Przedstawił go jako zwykłego krasnoluda z mrocznych gór. Dlatego Zolan powinien mieć najwyżej 1,49 m.

 

PS: W poprzednim komencie chodziło mi o wyspę Negros, nie "Negrus".

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Autorze, dziękuję że nam pokazałeś. Uważam, że jesteś bardzo dzielny bo choć zdajesz sobie sprawę iż słabujesz z językiem polskim, to piszesz jak potrafisz. Twój pierwszy rozdział może stanąć Ci otworem do prawdziwej kariery pisarza z górnej półki.

Pozdrawiam. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ja ryknęłam przy brudnej szklance wycieranej brudną szmatą do podłogi :D

Powinieneś napisać jeszcze, że podłoga tez była brudna i karczmarz również :D

W cholerę mi się spodobało, aż postanowiłem sam napisać coś na Grafomanię (w końcu mój poziom :D). Wrzucę jutro i zapraszam.

Sława!

Hmm, język elfów przypomina łacinę, nie spodziewałam się:)

Wiem, że występuję z komentarzem po czasie. Po prostu sobie szperam w zamieszconych tekstach. Było mi tu miło, śmiesznie. Z tego, co widzę, inteligentny z Ciebie ... Kael Gorann.

I, na bogów, pisałam tak kiedyś całkiem na serio, w szóstej klasie. Wszyscy coś "powiedzieli" albo "uśmiechnęli się". Opis postaci zaś zawierał wszystko koniecznie, łącznie z kolorem zębów. Chyba pomyślę o takim konkursie ...

 

Wiem że są błędy, bo jestem słaby z polskiego, ale to i tak poprawia redaktor więc prosiłbym żebyście ocenili fabułe a nie jakieś przecinki.

+1

No, Kaelu, ale ogólnie to coś tak jednak średnio :) Niby trochę śmiesznie, ale bez przesady. Za mało tego :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Może być, ale jakieś takie pospolite te błędy. Chociaż łydka z kapturem na głowie mnie ujęła. ;-)

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka