- Opowiadanie: marlęta - Dobra wiadomość [drabble] (zemsta 2012)

Dobra wiadomość [drabble] (zemsta 2012)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Dobra wiadomość [drabble] (zemsta 2012)

Angelika siedziała w kuchni, czytając poranną gazetę. Od samego rana coś podpowiadało mi, że wszystko się udało, a smutna mina dziewczyny potwierdziła dobre przeczucia. Bo przy całej miłości do niej, dziś jej przygnębienie niezmiernie mnie cieszyło. Zasłużyła na to, każąc mi nosić idiotyczne, różowe sukienki. Na szczęście już z tym koniec. Kumple z Brygady do Zadań Specjalnych jeszcze nigdy nie zawiedli. Jedno spojrzenie na nagłówek wystarczyło, by moje wąsy zadrgały z zadowolenia. Artykuł z pierwszej strony był dowodem naszej długo wyczekiwanej zemsty.

 

 

„Minionej nocy w kolejnej łódzkiej szwalni wybuchł pożar. Spłonął ostatni na świecie robot do produkcji ubrań dla kotów.”

Koniec

Komentarze

Dobre. Podobało mi się.

Czy to jednak była zemsta? Hmm... Chyba, że te przebieranki sprawiały Angelice radość. Ale kocur działał tu przede wszystkim we własnym interesie! 

Tekst fajny, ale zamysł nieudany. Konstrukcja sugeruje typowy szort z zaskakującą pointą, a niestety tego, że chodzi o kota, domyślić się idzie w pierwszej, maks czwartej linijce.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Niełatwe zadanie ocenić tak krótki tekst. Podoba mi się Twój przebiegły kocur. Opowiadanie z pazurem;)

Sympatyczny drabel, jak wszystkie o kotach :)

Niestety muszę się zgodzić z brajt'lem - przebieranie w kretyńskie sukienkui -  sugeruje kota, ale i tak mi się podoba.

domek,

Oczywiście,  że sprawiało jej radość :) Jeśli nie, to po co przebierać kota? Ale to jest zemsta bardziej na ludziach, którzy produkują te sukieneczki, niż na samej Angelice.

 

brajt,

Zmieniłam początek. Teraz powinno być trudniej.

 

Prokris,

kocurka :) Początkowo miałam zamiar stworzyć dłuższy tekst, ale kudłacz pisał, żeby przysyłać nawet te na sto znaków. Challenge accepted :D

homarze,

znowu mści się moje zostawianie zbyt wielu wskazówek. Ale jak już wspomniałam, trochę to pozmieniałam.

Drabelek o kotku. Fajnie : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No, nie łatwe to było.

 

Kocur mści się co prawda na dziewczynie, ale zemsta dosięga jednak źródła zła, jakim jest fabryka ubranek dla kotów, gdzie spłonął ostatni robot. Tylko jest jedno małe ALE. Sugerujesz, że kocur miał już dość ubierania go w te kretyńskie kocie kiecki. Czyżby Angelika nie wiedziała, że on jest kocurem! Chyba, że ja coś źle zrozumiałem. Ale tak to odebrałem.

 

Nie mniej jednak, podobało mi się.

 

 

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

marleta, ale gdzieś te wąsy jednak musisz zmieścić w tekście, wymóg regulaminowy konkursu.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Brajt, przecież wąsy są i nawet drgają;)

Ej! Gdzie się podział ten wąs? Był tu przed chwilą, dam sobie rękę uciąć!

Czy tylko ja jestem jakiś nienormalny, że przebieranie w idiotyczne sukienki nie kojarzy mi się jednoznacznie z kotem?

Fajny tekst, tylko w pierwszym akapicie w trzech zdaniach z rzędu występuje słowo  "mi", co może niektórych irytowac.

No właśnie wąs dał nurka do mysiej dziury, ale zapomniał wypłynąć dalej w tekście.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Lassar, w Krakowie kojarzy się jeszcze z jamnikiem. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nie popieram przebierania kotów w cokolwiek... ; P Byłam, przeczytałam, pozostaję neutralna.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

dobre!

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Czy ktoś może wyjaśnić, dlaczego przebieranie w idiotyczne sukienki kojarzy się z kotem? 

Prokris - w sukienki przebiera sie albo dzieci, albo lalki, albo koty lub psy. No, robota tez mozna. Dzieci, myślące lalki i roboty skreślamy, bo nie mają wąsów, zwłaszcza drgających. Zostają koty i psy. Psy są za głupie, żeby się mścić. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Bardzo mi się podoba. Każdy tekst traktujący o Kocie, zyskuję moją, niczym nie uzasadnioną, przychylność. Automatycznie. A ten jest w dodatku ładny i porusza ważne, niekiedy życiowe, problemy naszych – właściwie  to nie naszych, bo nasze traktujemy należycie, nie każąc im podążać za chorą modą – czworonogów.   

Aby w utworku były wąsy, Kot mógł nimi, miast błyskać zadowolonymi oczami, znacząco poruszyć.

„Kot” – celowo piszę wielką literą, bo Koty na to zasługują. :-)

Pozdrawiamy, ja i moja Kocia.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ale sam pomysł, łącznie z sukienkami, jest interesujący.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

> Każdy tekst traktujący o Kocie, zyskuję moją, niczym nie uzasadnioną, przychylność.

Pamiętam, jak kiedyś z tego właśnie powodu w konkursach szortowych na forum SF wprowadzono niepisany zakaz pisania o kotach. ;)

 

Były wąsy w pierwszej linijce, wyleciały w trakcie poprawek już po opublikowaniu tekstu.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Wróciłam i wyjaśniam:

Wąsy, jak już brajt zauważył, od pierwszej linijki sugerowały, że bohater(ka) jest kotem. Dlatego już ich nie ma. Tak jak przebieranie, zastąpione zostało noszeniem.

ALE nie sądzę, jakoby wąsy musiały tam pozostać z powodu regulaminu. "Jeden z bohaterów ma mieć wąsy" - jak głosi wymóg. A czy nienapisanie tego, pozbawia kota wąsów? :D

 

mkmorgoth,

Nie napisałam, że to kocur, bo to kocurka była. Nie chciałam z Angeliki robić potwora. Chociaż dla kota chyba nie ma to różnicy.

 

regulatorzy,

Wąsy się poruszały, gdy jeszcze tam były. Usunęłam, aby efekt zaskoczenia był należyty.

Podobało się :)

ad. Prokris - Mi też od razu na myśl przyszedł kot. A przy Brygadzie do Zadań specjalnych miałam przed oczami szwadron myszek z zapałkami ;)

ad. Brajt - z ust (klawiatury) mi to wyjąłeś - też chciałam napisać, że tylko koty są zdolne do zemsty.

> "Jeden z bohaterów ma mieć wąsy" - jak głosi wymóg. A czy nienapisanie tego, pozbawia kota wąsów? :D

O kurczę, bezbłędne. :) Nie pomyślałem.

 

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ubrała w sukienkę, to i wąsy obciąc mogła, żeby mordka pasowało do ogólnej koncepcji.

Oj, wtedy na pewno przestałby ją kochać...

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Jeden z bohaterów ma mieć wąsy" - jak głosi wymóg. A czy nienapisanie tego, pozbawia kota wąsów? :D 

A czy w tekście jest jednoznacznie powiedziane, że bohater to kot?;) 

Tak sobie myślę, że dopiero po przeczytaniu Twojego opowiadania, zrozumiałam istotę szortów;) 

Obcinać kotu wąsy - masakra jakaś.

Niestety znam taki przypadek. Nożyczki w dziecięcych rączkach mogą doprowadzić do prawdziwych kocich dramatów.

Po to są wymogi, żeby utrudniać zadanie. Nigdzie w tekście nie przeczytałem o żadnych wąsach, więc jak dla mnie ich tam nie ma.

Wąsy albo przewóz!

A tekst całkiem zabawny :)

Zaczynam się gubić...

Nie jest powiedziane, ale skoro zrozumiałaś dzięki temu istotę szortów, nie będę tłumaczyć, czemu być nie musi ;)

 

Jako miłośniczka kotów od razu mówię - gdyby Angelika obcięła kotce wąsy, napisałabym opowiadanie o jej długiej i bolesnej śmierci.

No co za despota! Jest kot, są i wąsy (w domyśle, ale nikt nie mówił, że mają być na piśmie). A czy utrudnieniem nie jest pisanie opowiadania o kociej zemście? Przecież to takie rozkoszne stworzonka...

Ale niech się dzieje co chce! Do wąsów nie wrócę, bo psuły mi puentę ;)

Wąsy nie miały nic wspólnego z komentarzem o istocie szortów. W tym drugim pochwaliłam po prostu Twój krótki tekst, który jak dla mnie zawarł wszystko, co taki tekst winien zawierać. Prócz wąsów;)

Kudłacz dowodzi, więc lepiej doklej te wąsy do treści;)

Marleta ma rację, w wymaganiach nie jest powiedziane, że w tekście mają być wąsy, tylko, że jeden z bohaterów ma mieć wąsy. Kot ma wąsy, bo taka jest definicja kota. Zacytuję Ziemiańskiego:

"– Przynieście mi jakiegoś kota. No, szybko!
Porucznik zbaraniała.
– Co, kurwa, przynieść?
– Kota! – Arnne zdenerwowała się nagle. – Nie wiesz, co to jest kot? Taki mały, domowy drapieżnik. Ma wąsy i futerko." 

 

Ale wąsy możesz spokojnie zmieścić gdzieś później. Zasadniczo i tak im bliżej końca, tym mniej czasu ma czytelnik na połapanie się o co chodzi. ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

 "Jedno spojrzenie na nagłówek wystarczyło, by oczy rozbłysły mi z zadowolenia."

 "Jedno spojrzenie na nagłówek wystarczyło, by wąsy zadgały mi z zadowolenia."

Ale jeszcze jest coś do zmiany...

Biurokracja wedrze się wszędzie... Wychodzi na to, ze kiepska ze mnie buntowniczka, bo wąsy wróciły w wersji... Gamma.

Teraz mi się nie podoba. Poprzednia wersja była lepsza jednak. Gdybyś chociaż zastosowała, to co poradził Roger, byłoby cacy, ale to Twoja decyzja.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Fakt, takie unoszenie się krzykiem (a już zwłaszcza potrójnym wykrzyknikiem) zupełnie nie pasuje do tekstu.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nie był to strzał w dziesiątkę... Ale za napisanie pierwszego wyrazu tytułu dużą literą niewątpliwie należy się pochwała.

Jak zmieniając ten tekst umrę, wrócę i będę Was straszyć ]:>

Wersja Delta, czyli taka jak radził Roger. Dzięki.

Na sześć linijek tekstu, cztery razy pojawia się słowo "mi". Nie za dużo?

"Tej nocy w kolejnej łódzkiej szwalni wybuchł pożar. Spłonął ostatni na świecie robot do produkcji ubrań dla kotów.”

" Minionej  nocy w kolejnej,  łódzkiej szwalni wybuchł pożar. Spłonął ostatni na świecie robot do produkcji ubrań dla kotów.”

Jest też nadmiar wyrazu  "to"'...

Jeszcze jedna sprawa. To jest gazeta poranna. Musiała zostać wieczorem złożona, oddana do druku i rozwieziona po kioskach. To skąd w niej artykuł o tym, co się działo w nocy? Zwłaszcza "tej nocy".

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nadmiar "mi" powstał na skutek kolejnych zmian. Zobaczę, co da się z tym zrobić. "To" występuje razy dwa, choć niefartunnie po sąsiedzku.

Rogerze,

Tego przecinka nie powinno być tam gdzie sugerujesz. Przydawki nie są równorzędne.

"Tej nocy" czyli tej poprzedzającej dzień składania. Ale masz rację, te daty będą dzień do przodu.

Dzięki.

Przymiotniki określające szwalnię...  Jest teraz: "to". "te" i "tym", a było jeszcze "tej nocy" -- już nie ma, na szczęście, W sumie było cztery razy "to",w różny sposón odmieniane. Jak na sto wyrazów, sporo.

Nadal jest nadmiar zaimków.  

" Angelika siedziała w kuchni, czytając poranną gazetę. Od samego rana coś podpowiadało mi, że wszystko się udało, a smutna mina dziewczyny potwierdziła dobre przeczucia. Bo przy całej miłości do niej, dziś jej przygnębienie niezmiernie mnie cieszyło. Zasłużyła na to, każąc mi nosić te kretyńskie sukienki. Na szczęście już z tym koniec. Kumple z Brygady do Zadań Specjalnych jeszcze nigdy nie zawiedli. Jedno spojrzenie na nagłówek wystarczyło, by moje wąsy zadrgały z zadowolenia. Artykuł z pierwszej strony był dowodem naszej długo wyczekiwanej zemsty.



„Minionej nocy w kolejnej łódzkiej szwalni wybuchł pożar. Spłonął ostatni na świecie robot do produkcji ubrań dla kotów

Minionej, zeszłej, tej etc, mówi się w TV. W prasie podaje się datę, lub przynajmniej dzień tygodnia. Piszę to jako dziennikarz. Oczywiście w drabblach ciężko się do tego zastosować, ale podpowiadam na przyszłość.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Chodzi o to, że jeden określa drugi. Szwalnia nie jest kolejna i łódzka, tylko łódzka. Kolejna określa łódzką. Dlatego bez przecinka.

A, ok, w różnych odmianach jest tego więcej...  Zaraz coś z nimi zrobię. A zaimki zostaną. Nie wiem czy to nadmiar czy nie, ale są tam potrzebne. 

Nadmiar, zdecydowany, przynajmniej w tych formach na przestrzeni dwóch krótkich zdań. A da się to załatwić np. tak:

Zasłużyła sobie, każąc mi nosić te kretyńskie sukienki. Na szczęście już z nimi koniec.  

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

nimi to też zaimek :)

"sobie" podobnież :)

Owszem. :) Ale ich nagromadzenie nie rzuca się teraz aż tak bardzo w oczy.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Tak mi się przypomniało. Prestiżowy magazyn Strange Horizons (liczne nominacje do Nebuli, Hugo, World Fantasy Award) opublikował kiedyś listę tematów opowiadań, których lepiej im nie przysyłać, bo dostają takich na pęczki i mają ich już serdecznie dość. Czytamy na niej m.in.:


9a. The characters' actions are described in a way meant to fool the reader into thinking they're humans, but in the end it turns out they're not humans, as would have been obvious to anyone looking at them. 

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Przepraszam cię maelęta, za zepchnięcie cię na granicę śmierci, ale mam nadzieję pocieszę cię, bo tekst nadal mi się bardzo podoba i nie będę miał poczucia niesprawiedliwości przy ocenianiu, że odpuściłem ci te wąsy :D

W takim razie czuję się pocieszona :)

Osobiście, wolałam gdy wąsy były "ukryte" - może przez radość z zasiania lekkiego chaosu - ale pezecież i tak nie mnie to oceniać.

Przynajmniej tutaj powód jest dobry...

Ciekawy, ale mi ten robot zgrzyta. Przecież takie ubranka można nawet na dziecięcej maszynie do szycia uszyć, po co robot? W związku z tym całość  traci dla mnie sens.

Robot jest po to, żeby nie zabijać małych azjatyckich dzieci :(

To Ci się udało, kudłaczu ; p

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Czuję niezdrową satysfakcję :P

:D

Raczej myślałam o właścicielce - jak tak bardzo lubi przebierać kotkę w sukienki, to ich uszycie nie jest wcale trudne i nie zajmuje wiele czasu.

Ale ona nie ma maszyny do szycia :D

Ale igła z nitką i jakiś materiał, chociażby z odzysku, już pewnie by się znalazł;-) Może trochę się czepiam, ale po przeczytaniu moja pierwsza myśl: no fajne, tylko z czego tu się tak cieszyć. Jak jej zależy, to sama uszyje:D

Ale Kot nie wie, że można inaczej. Zawsze był ubierany w kosztowne sukienki prosto z najlepszego salonu kociej mody. Myślę, że stąd jego nienawiść i żądza zemsty. :-)

Moja Kocia pozdrawia wszystkie szczęśliwe Koty, noszące wyłącznie własne, wytworne futra.

Pozdrawiam opiekunów wszystkich Kotów. ;-)

 

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Pytanie brzmi raczej: Czy Kot ( tu mój ukłon w stronę regulatorów, która jest pierwszą "znaną mi" osobą piszącą ten wyraz w sposób, który, nota bene, uwielbiam.), potrafiący zorganizować brygadę potrafiącą zniszczyć całą masową produkcję tych sukieneczek, nie poradziłby sobie z materiałami i nićmi właścicielki? Z nićmi przede wszystkim, bo Koty mają w dziedzinie ich plątania szczególne zdolności :D

A kreacje od projektantów swoją drogą :)

A ja wolę psy :D Takie fajne, kudłate...

Nowa Fantastyka