Szesnasty czerwca 2021, 21.30
– Cześć, mamo. No, ja też się cieszę, miło cię słyszeć. Jak tam pogoda u was w Rudzie? No, tu też teraz pada i chłodno, nie to, co w Grecji. Urlop? Było fajnie, pogoda ładna, ciepło, nie to, co nad Bałtykiem… Tak, wiem, wiem, polskie morze jest piękne, też wspominam nasze rodzinne wyjazdy z sentymentem, ale sorki, ja chciałem być pewny, że, jak już się wyrwałem z biura, będę mieć ekstra pogodę. No wiesz, plaża, basen, leżaki, te sprawy. O pandemii to prawie zapomniałem, niby maseczki jeszcze wszędzie, trochę to dobijające, ale jakoś za bardzo się nie czepiali. Nie, nie jestem chory, skąd ci to przyszło do głowy? Że mam chrypkę? Fakt, coś mi się z gardłem porobiło po powrocie, pewnie ta klima… Nie, mamo, to na pewno nie covid, przecież mnie testowali na lotnisku. A u was jak? Stara nuda? Mamuś, ale ja wam mówiłem: jedźcie z ojcem i ciotką na jakieś wczasy! Ile można tylko tak w domu siedzieć! Tak, wpadnę, pewnie jakoś w przyszłym tygodniu, teraz mamy w pracy zapieprz, wiesz, jak to po urlopach. Słucham? Mamo, nie do końca rozumiem. No, zgadza się, ja dzwoniłem do Magdy zaraz po powrocie, chciałem ją podpuścić, żeby zabrała dzieciaki do Grecji zamiast znowu marznąć nad wspaniałym polskim, he, he, morzem… Mówisz, że zadzwoniła do ciebie? Mnie oplotkowała? Zaraz, zaraz. O co chodzi? Czego niby ci nie mówię? I co ci Madzia naopowiadała? Mamo, na litość boską, nie przesadzaj. Jezu, ja nic przed tobą nie ukrywam, nie wiem, co mówiła moja siostra, cholera, nigdy więcej nie będę się jej zwierzać! Serio, daj spokój. No dobrze, poznałem miłą panią. Dziewczynę. Oj, no po prostu poznałem, na moim turnusie była. Agata. Ma na imię Agata. Nie, coś ty, mamo, jakie zaręczyny, jaki ślub?! I jakie „wreszcie”, bez przesady, ja mam trzydziestkę z małym hakiem! Tak, jest zdecydowanie za wcześnie na zapraszanie jej na rodzinny obiad! Może kiedyś. Na razie nie. Zresztą Agata i tak ma teraz kwarantannę, bo nie zdążyła się zaszczepić. No dobrze, ja się postaram wpaść na obiad, ale raczej nie jutro. Nie, wtedy chyba też nie. Zadzwonię, jak będę wiedział. No cześć, mamo, do usłyszenia, pa.
Osiemnasty czerwca 2021, 7.15
– Dzień dobry, chciałbym się zarejestrować na teleporadę. Andrzej Gubala, jestem pacjentem doktora Wolskiego. Tak, z Chorzowa. Po południu? Dobrze, dziękuję. Będę czekać na telefon.
Osiemnasty czerwca 2021, 16.20
– Dzień dobry, panie doktorze. To znaczy tak: ja wróciłem właśnie z wakacji w Loutraki… tak, w Grecji, niedaleko Koryntu… i chyba coś złapałem. Tak, byłem testowany, szczepiony też. Mam opisać objawy? No, to trwa już z tydzień. Chrypkę mam, to po pierwsze, w ogóle jakby mi coś na głos siadło. Co przez to rozumiem? No, jakoś mi się głos zmienia, taki jest… nieprzyjemny. Skrzekliwy. Mówię jak stara baba, chyba pan słyszy?! Poza tym? Jestem taki właśnie… zmęczony, cały czas. Po wczasach to chyba powinno być na odwrót, prawda? Kiepsko mi się myśli, jakieś mnie takie otępienie ogarnęło. No i nogi bolą. To chyba syndrom chronicznego zmęczenia, czytałem o tym w internecie. Ha, ha, no tak, jasne, doktor Google. Poprawię się. Nie, no oczywiście, klima była wszędzie, w busach, w hotelu… Aha… Tak… Czyli zrobić test na covid jeszcze raz, na wszelki wypadek, ale podejrzewa pan jakieś grypopodobne infekcje? Wolałbym bez L4, przyznam szczerze. Recepta przyjdzie na maila, rozumiem. Dziękuję. Mam nadzieję, że nie do usłyszenia szybko, ha, ha.
Osiemnasty czerwca, 21.40
<od: gubala_a@goethejoh_industr.pl>
<do: fillyag@gmail.com>
Cześć, Agi,
Jak się masz? Siedzenie w domu cię nie nudzi? Chyba nie, bo nie odpisałaś mi na dwa ostatnie smsy. Netflix and chill, co :D?
Daj znać, jak ci się skończy kwarantanna, może byśmy się umówili w Kato? Albo gdzieś w twoich okolicach, może w Opolu. No chyba że mnie też poślą na przymusowy urlop covidowy, bo coś mnie zbiera przeziębienie i łamie po kościach jak starego dziadka.
U mnie, poza tym, po staremu. Rozmawiałem z mamą, ale nie martw się, nie o nas. Rozumiem, że chcesz zaczekać z informowaniem bliskich itd.
Zdrowiej szybko, bo się stęskniłem, misiaczku. Nie mogę się doczekać powtórki z plaży. Czasem mam wrażenie, że cię widzę w każdej kobiecie na ulicy, ale to może przez te bardzo sexy sny o tobie.
Kocham cię XXXXXXXXX
PS. Te ostatnie malinki jeszcze tam są :D :D
Dziewiętnasty czerwca 2021, 13.30
<od: gubala_a@goethejoh_industr.pl>
<do: magdalena.nowik@x-lo-chorzow.edu.pl>
Madzik,
Dzięki za pomysł z zakupami, przez ten cholerny test jestem uziemiony, a nie bardzo znam sąsiadów.
Posyłam listę:
spożywczy: litrowa cola, puszka jakiegoś energetyku, może gotowa zupa? Nie mam za bardzo apetytu, pewnie przez to gardło;
apteka: wykup mi receptę; a poza tym spytaj o jakiś szampon dla facetów, przeciwko wypadaniu, albo w ogóle na porost włosów, dobrze? I jakąś maść na zakwasy, może mi na te bóle mięśni i kości pomoże. I altacet na siniaki, pliz.
Możesz do mnie podjechać w dowolnym momencie, jak tylko skończysz lekcje. Zostaw zakupy pod drzwiami, okej? Dzięki z góry!
A.
Dziewiętnasty czerwca 2021, 21.45
<od: gubala_a@goethejoh_gmbh.pl>
<do: fillyag@gmail.com>
Hejka, słonko!
Co tam? Żyjesz? Nie odpowiadasz na smsy, nie odbierasz, musi mi wystarczyć mail raz na parę dni. Żartuję: dziękuję za tego maila. Doceniam przysłane selfiki, bieliznę też, choć, przyznam, wolałbym bez. Wiem, wiem, faceci to świnie. Ale co ja poradzę, że jak zamknę oczy, widzę tylko ten moment na plaży w Loutraki: zachód słońca, ciepły piasek, i ty w bikini. Rozwiązujesz sznureczki i zrzucasz najpierw górę, a potem dół. Przez chwilę wyginasz się kusząco, a potem naga biegniesz do morza. Doganiam cię już w wodzie. Dobra, skłamałem: całą resztę tego, co potem robiliśmy, też widzę. Powiedziałbym, że najlepszy seks w życiu już za mną, ale przecież to nie był ostatni raz z tobą :D. Od kiedy cię pierwszy raz zobaczyłem na tej fakultatywnej wycieczce do Koryntu, to, wiesz, przez twoje oczy zielone oszalałem :D :D :D. Poślij jeszcze jakieś, co?
Buziaczki XXXXXX
A.
PS. To pewnie straszny seksizm, powiedzieć, że ciągle mam o tobie wybitnie erotyczne sny? I erotyczne reakcje na samą myśl o tobie? Weź zdrowiej, bo ja tu nie wytrzymuję!!
Dwudziesty pierwszy czerwca 2021, 6.15
– Dzień dobry, chciałbym się zarejestrować na wizytę lekarską. Nie, taką zwykłą, stacjonarną, bo zależy mi na spotkaniu z lekarzem. Andrzej Gubala, G-U-B-A-L-A. Tak, zgadza się, jestem na kwarantannie. Po wyniku testu mam dzwonić? Ale ja się naprawdę niedobrze teraz czuję. Nie wiem, czy to ten covid, niby test mam negatywny. Może jakaś grypa, tak mówił doktor Wolski, ale bardzo mnie męczy. Słabo mi, ciągle mam zadyszki, łamie mnie po kościach, jak to się mówi… No dobrze, niech będzie kolejna teleporada. Dziękuję. Do widzenia!
Dwudziesty pierwszy czerwca 2021, 14.30
<e-zdrowie>: Twój wynik testu na obecność koronawirusa już czeka na Ciebie na Internetowym koncie pacjenta>
<www.pacjent.gov.pl> W dniu 19.06. 2021 zostało przeprowadzone badanie na obecność koronawirusa w Twoim organizmie. Wynik testu: negatywny
Dwudziesty pierwszy czerwca 2021, 18.30
<od: gubala_a@goethejoh_gmbh.pl>
<do: rejman_d@ goethejoh_gmbh.pl>
Cześć, szefowo,
Nie będzie mnie przez tydzień w pracy, mam L4, ale nie na to, co wszyscy :D. Test negatywny. Złapałem jakąś grypę, ale i nie wolno mi wychodzić. Jakby co, to mogę coś tam podgonić, bo siedzę przy kompie, gorączki nie mam. Pozdro,
A.
Dwudziesty drugi czerwca 2021, 19.12
<521 243 340> To co, opowiesz mi o niej?
<630 980 768> Kurde, Magda, tyle ci powiem, że, normalnie, tak zakochany to ja nie byłem chyba nigdy.
<521 243 340> Wow. Wiesz co, cholernie się cieszę, młody.
<630 980 768> Nie mów „młody” do starszego brata. Co to ma być, jakaś niemiecka moda, pani Frał? A serio, wiesz, że mi nie szło z dziewczynami. Chciałem, ale… Nieśmiały byłem, jak mi się która podobała, to się gapiłem jak głupi, zamiast podejść, zagadać… Zawsze tego zazdrościłem kumplom, zwłaszcza Sławkowi…
<521 243 340> Ha, ha, myślałam, że dowcipy o pani Frał się skończą razem z modą na serial. W sumie i tak to lepsze, niż Helga.
<630 980 768> Kto do ciebie mówi Helga, uczniowie?
<521 243 340> O mnie, nie do mnie. Takie uroki uczenia niemieckiego w liceum, młody. A teraz, dobra, coś ci wyznam. Siedziałam cicho, bo wiesz, mama, ale przez tego Sławka to ja cię całkiem serio podejrzewałam o bycie gejem. Przecież wyście byli papużki-nierozłączki od podstawówki! Jezu, ja pamiętam, jak ciebie dobiło, kiedy on te parę lat temu się wyniósł do Holandii. Normalnie się zastanawiałam, czy to nie depresja jakaś, po zerwaniu…
<630 980 768> Magda! No coś ty! Zawsze chciałem mieć dziewczynę, tylko się nie składało.
<521 243 340> Żadna koleżanka cię nie pociągała?
<630 980 768> Wiesz, to nawet mniej chodziło o seks. Ja po prostu zawsze strasznie chciałem mieć rodzinę. Żonę, dzieci. Wiesz, zbudować własny dom., posadzić drzewo, spłodzić syna, jak prawdziwy mężczyzna… I zawsze się zastanawiałem, jak to jest: jakoś strasznie brzydki nie jestem, nie piję, nawet kumpli za bardzo nie mam, żeby na mecze wychodzić. W korpo zarabiam przyzwoicie, jeżdżę w miarę nowym autem, mieszkanie mam, stać mnie na obiad w knajpie, na prezenty, na wesele też by się uzbierało… i nic. Była jakaś jedna, druga, ale nic z tego nie wynikało, nawet ich mamie nie przedstawiałem… Podrywała mnie taka Zośka od nas z roboty, ale ona ma męża, okazało się, że szukała kochanka i rozrywki. Wycofałem się, jak tylko dotarło do mnie, że nie ma zamiaru się dla mnie rozwieść.
<521 243 340> I na to wkracza tajemnicza narzeczona z Koryntu?
<630 980 768> Jezu, Magda, daj spokój z tą narzeczoną!
<521 243 340> Młody, wyluzuj. I łyknij wody, bo strasznie chrypisz. To taki wiersz był, „Narzeczona z Koryntu”, pamiętam ze studiów. No, tytuł pamiętam, ale o czym było, to już nie za bardzo. Ale pasuje, bo wyście się poznali w Koryncie?
<630 980 768> Tak, ona nie była na tej objazdówce, dołączyła dopiero na turnus w hotelu. W Loutraki zresztą na początku jej nie zauważyłem, dopiero na wyciecze fakultatywnej do Koryntu zwróciłem uwagę. Zwiedzaliśmy mównicę świętego Pawła, potem ja poszedłem w stronę muzeum, a ona wyszła gdzieś spod ziemi, z tego źródełka jakiejś mitycznej królewny, nie pamiętam szczegółów… Zapytała mnie po polsku, gdzie reszta naszej wycieczki. Poszliśmy razem do muzeum i od tej pory byliśmy nierozłączni, od śniadania następnego dnia do samolotu. Potem ona pojechała do tych swoich Chróścic, pod Opole, bo ją posłali na kwarantannę…
<521 243 340> Zaliczyłeś seks na plaży?
<630 980 768> Magda!
<521 243 340> Wiesz, jak chcesz, to się przyznam, co ja i Witek robiliśmy nad morzem zeszłym latem…
<630 980 768> Chowaliście się przez arktycznym wiatrem za parawanem?
<521 243 340> Ha, ha, bardzo śmieszne. Ale ciebie też zimne powiewy dopadły, najwyraźniej. Brzmisz jak nasza dyrektorka tuż przed tym, jak poszła na zdrowotny przez zjechane struny głosowe. Masz coś na to gardło?
<630 980 768> Mam, spoko, nie bój żaby. A skądinąd, co ty stosujesz u dzieciaków na siniaki?
<521 243 340> Altacet, kupiłam ci, na malinki też powinien zadziałać. A na gardło lnu sobie zaparz! I łykaj tabletki. Dość tego gadania, bo jutro w ogóle nie będziesz mówił. Dobranoc, młody!
Dwudziesty trzeci czerwca 2021, 8.20
– Dzień dobry, dodzwoniłem się do gabinetu kosmetycznego Camilla? Chciałbym się umówić na wizytę do… jak to się nazywa, trychologa? Może być na przyszły tydzień, wstępnie. Widzi pani, mam problem. Włosy mi wychodzą. No i, jak by to powiedzieć, posiwiały. Normalnie miałem takie ciemnobrązowe, no, zwykły kolor. Mam trzydzieści pięć lat, to chyba trochę wcześnie? Tata niby wyłysiał koło czterdziestki, ale u mnie się na to nie zanosiło, nie mam żadnych chorób przewlekłych, nic takiego… Aha, mam zaczekać i powiedzieć to pani trycholog, nie na rejestracji? Czyli na szóstego lipca, tak? Okej. Przepraszam, do widzenia.
Dwudziesty czwarty czerwca 2021, 20.08
<630 980 768> Madzik, z ciekawości przeczytałem ten wiersz o narzeczonej. Też żeś se skojarzenie wymyśliła!
Dwudziesty czwarty czerwca 2021, 21.54
<od: gubala_a@goethejoh_gmbh.pl>
<do: fillyag@gmail.com>
Agi,
Wszystko w porządku? Trochę mnie niepokoi, że nie odbierasz. Tęsknię za twoim głosem, misiaczku. Zadzwoń do mnie i opowiedz mi jakieś słodkie świństewka, pliz, bo się naprawdę źle czuję. W sumie dobrze, że mam tą kwarantannę, bo bym nie wyrobił w robocie, a tak, mogę leżeć w łóżku całe dnie i fantazjować o tobie.
Ale wiesz, chyba śpię za dużo, bo oprócz baaaaaaaardzo sexy snów o tobie śnią mi się koszmary. Ktoś mnie śledzi, zagląda z ciemności, i nawet, wiesz, to nie jest tak, że wiem, że chce mi zrobić krzywdę. Wiem tylko, że nie ma dla mnie ucieczki. Budzę się i przez chwilę jeszcze wydaje mi się, że coś się na mnie czai. No ale nic, najważniejsze, że za chwilę skończą się nam kwarantanny i L4. Będziemy mogli wrócić do randek twarzą w twarz i bzykanka. Tylko się szykuj, bo nie zejdę z ciebie przez całą noc :D :D :D
XXXXXXXX
A.
Dwudziesty szósty czerwca 2021, 11.15
– Halo? Gabinet dentystyczny? Pani Małgosiu, czy pani doktor ma dzisiaj czas? Tak, pilne, coś mi się podziało złego z zębami, dzisiaj jeden złamałem, drugi się rusza… Nie, nie pamiętam, żebym upadł albo się uderzył. Na osiemnastą? No dobrze, dziękuję.
Dwudziesty szósty czerwca 2021, 21.54
<od: gubala_a@goethejoh_gmbh.pl>
<do: fillyag@gmail.com>
Agatko,
Proszę cię, odbierz telefon ode mnie. Coś się ze mną dzieje, jestem chyba poważnie chory, rany boskie, a jak mam raka i umrę? Teraz, jak cię poznałem i wreszcie dostałem szansę na to wszystko, co zawsze mi się marzyło?
Musiałem dzisiaj pójść do dentystki, bo złamałem ząb. Ledwie dałem rady. Nogi miałem takie sztywne, ciało ciężkie, omal się nie wywróciłem, idąc do taksówki. Coś okropnego, nigdy się tak nie czułem. Moja dentystka się normalnie wystraszyła, widziałem, że to kryła, ale słabo jej szło. Zasnąłem w taksówce, potem pod prysznicem. Nie pamiętam, kiedy coś jadłem. Pamiętam tylko te sny o tobie. Teraz nawet w nie miesza się koszmar. Ostatnio zaczęło się fajnie i sexy: leżałem w łóżku, a ty przyszłaś do mnie, usiadłaś mi okrakiem na biodrach, zrzuciłaś koszulkę i zaczęłaś się bawić piersiami, jak wtedy na plaży. W pewnym momencie zakryłaś sutki dłońmi, a kiedy je uniosłaś, na czubkach twoich piersi otwarła się para oczu i zamrugała. Obudziłem się wrzeszcząc – widziałem to jako dzieciak w jakimś filmie i potem mnie prześladowało latami, ohyda.
Proszę, proszę, proszę, zadzwoń do mnie, skoro przez kwarantannę nie możesz przyjechać. Tak strasznie za tobą tęsknię, przez te wszystkie sny i fantazje miesza mi się rzeczywistość i cholera wie, co. Plus, wiesz, może by mi się polepszyło, bo nie jest fajnie, palce mi sztywnieją, źle się pisze. Ale wiesz, co nieco jeszcze działa :D, uaktywnia się na samą myśl o tobie i o bzykanku. Kurde, boję się jak cholera, leżę i się trzęsę, ale na myśl o tobie mi seks na myśli. Przyjedź albo zadzwoń. Proszę, proszę, proszę.
Dwudziesty ósmy czerwca 2021, 16.30
– Halo! Pogotowie? Nazywam się Nowicka Julia. Bardzo proszę przyjechać na adres Sosnowa 38 w Chorzowie. Jakiś człowiek upadł przed blokiem, spadł, bo tu są takie schodki. Wygląda na to, że się połamał. Strasznie go boli. I chyba się w głowę uderzył, jest niekomunikatywny, bełkocze coś, ale nie mogę zrozumieć. Myślę, że to ojciec sąsiada spod trójki, pana Andrzeja, jest do niego podobny, tylko starszy, oczywiście… Tak, noga wygląda na złamaną. On płacze, proszę przyjechać szybko.
Dwudziesty dziewiąty czerwca 2021, 20.00
DANE WIZYTY:
Data wizyty: 29. 06. 2021
Personel: dr Marek Laszczak
Specjalizacja: lekarz medycyny ratunkowej
Miejsce: ZSM w Chorzowie
Rozpoznania: Złamanie kości piszczelowej lewej w dwóch miejscach. Złamanie nadgarstka prawego. Pacjent poświadcza, że obrażenia powstały w wyniku upadku ze schodów. Podejrzenie zaawansowanej osteoporozy. Dodatkowo pacjent wykazuje krwiaki i wylewy podskórne w okolicach szyi.
Uwagi: Chory ma zaburzenia świadomości (splątanie, silne pobudzenie).
Zalecenia: hospitalizacja, konsultacja ze specjalistami.
Dwudziesty dziewiąty czerwca 2021, 10.03
<od: gubala_a@goethejoh_gmbh.pl>
<do: fillyag@gmail.com>
Agata ranyboskie odbieraj kurwa telefonyyyy! Ja umeiram, jak mnie chcesx jeszcze zobaczyć, to wez się kurwa odezwijh.
Dwudziesty dziewiąty czerwca 2021, 12.20
<od: gubala_a@goethejoh_gmbh.pl>
<do: fillyag@gmail.com>
Agi, blasgam, ja cie musze zobacyc, ide do szpitala, wypluł,em dxzis wszystkie zeby, WSZYSTKIE ZĘBY, ROZUMKIESZ? Blagam odezwij sie.
Trzydziesty czerwca 2021, 11.40
<521 243 340> Cześć, tu Magda, nagrywam się, bo pewnie jesteś na jakimś zabiegu. Tak, jak prosiłeś, pojechaliśmy z mężem do niej. Jesteś pewien, że dobrze podałeś adres? W tych Chróścicach pod Opolem nawet nie ma takiej ulicy. Agata nie odebrała telefonu ode mnie, może do niej napisz?
Trzydziesty czerwca 2021, 15.47
<521 243 340> Słuchaj, poddaję się. Nie odpowiedziałeś, więc pojechaliśmy do jeszcze do Chróściny, jakieś pół godziny drogi, bo może mi się nazwy pomyliły, ale pudło, tam też nikt nie zna takiej ulicy. Nie rozumiem, co się dzieje, ale to jest jakiś koszmar. Przykro mi. Wracamy do domu, wpadnę jutro do szpitala, pa!
Pierwszy lipca 2021, 00.00
Zamknęli mnie w szpitalu. Nie wiedzą, co mi jest, mówią o coś o przyspieszonym starzeniu, o syndromie Wernera…Nieważne. Wiem, że umieram. Nie mogę mówić ani pisać. Nie mogę jeść – straciłem wszystkie zęby. Nie chodzę, bo się połamałem. Zostały mi tylko myśli, no i ty, ale ty jesteś teraz wszystkimi moimi myślami.
Przyjdź do mnie, kochana, błagam. Przyjdź taka, jak wtedy w Koryncie, nieznana, trochę wesoła, trochę zagadkowa. Albo ukaż mi się jak na plaży, naga, słodka i rozkosznie wyuzdana, gotowa na seks, o którym nie mogę przestać fantazjować.
Chyba że pokażesz mi się wreszcie w tej postaci, w jakiej patrzysz na mnie z ciemności setką oczu otwartych na całym ciele. W jakiej nawiedzasz mnie w koszmarach: czarna postać z ziejącą czerwoną otchłanią ust i białymi, białymi zębami.
Przyjdź do mnie, kochana. Przyjdź i zabierz mnie wreszcie ze sobą.